Miło jest wracać do pachnącego mieszkania. Niekoniecznie chcemy też, by przez drzwi i ściany przesiąkały do nas przykre zapachy sąsiadów. Czasami zdarza się, że musimy maskować jakieś gorsze aromaty unoszące się po kątach naszych włości. Przykre wonie potrafią też wydzielać nasze ukochane zwierzaki i nie sposób je za to winić. Żeby ukryć niemiłe smrodki możemy np. biegać po mieszkaniu i rozpylać jakieś sztuczne odświeżacze lub liczyć na otrzymanie ogromnego bukietu kwiatów, który roztoczy swoje wonności na całą chałupę, ale umówmy się – to się nie wydarzy. Jakie więc realne kroki możemy podjąć, żeby nasze mieszkanie dało się wąchać?
Zapalmy kadzidełka. Co prawda mogą one nam też niechcący pomóc w podpaleniu firanki, niektórych gości zwyczajnie odstraszyć, a u sąsiadów wzbudzić podejrzenia, że może należymy do jakiejś sekty, a już na pewno posiadamy. Da się jednak znaleźć takie, które nawet wzbudzą zachwyt naszych babć (choć, jak tylko dowiedzą się, że to kadzidło tak ładnie pachnie, to pewnie stwierdzą, że jednak im się nie podoba). Na rynku dostępny jest tak szeroki wachlarz zapachowy, że nie starczyłoby dni w roku, by spróbować ich wszystkich, istnieje więc dość spora możliwość, że każdy znajdzie coś dla siebie, o czym możesz przekonać się zaglądając np. tutaj.
Róbmy codziennie pranie. To żart, ale zauważ, że o ile tylko znalazłeś się w posiadaniu ładnie pachnącego proszku, a jeszcze dodatkowo dolewasz sporo płynu do płukania z Niemiec, to pranie, które suszysz w mieszkaniu, może je na kilka godzin zamienić w najlepiej pachnący lokal na dzielni.
Używajmy okapu! A co, jeśli go nie mamy? Może sposobem jest jadanie w restauracji, ale umówmy się, że taki rodzaj snobizmu, to już nie jest nic czego można pozazdrościć. No dobra, może trochę. Mówi się, że świeczki dobrze pochłaniają dym – i ten papierosowy i ten, który tworzy się podczas smażenia frytek w głębokim tłuszczu, może więc warto zainwestować w jakieś świeczki zapachowe, żeby nasz dom nie przesiąknął zapachem obiadu?
Sprzątajmy regularnie. Straszna nuda, tak, ale tym sposobem na bieżąco będziemy usuwać źródła przyszłych smrodków lub eliminować już te istniejące. Poza tym sprzątając rozprowadzamy przyjemne zapachy naszych ulubionych detergentów! Nie martw się. Zawsze możesz użyć też octu. Lub zamiast tego wszystkiego napić się wina.
Jak sprawić by w naszym domu zawsze ładnie pachniało?
Posted by mariannac in GADŻETY UŻYTKOWE, LIFESTYLE, PORADY
Miło jest wracać do pachnącego mieszkania. Niekoniecznie chcemy też, by przez drzwi i ściany przesiąkały do nas przykre zapachy sąsiadów. Czasami zdarza się, że musimy maskować jakieś gorsze aromaty unoszące się po kątach naszych włości. Przykre wonie potrafią też wydzielać nasze ukochane zwierzaki i nie sposób je za to winić. Żeby ukryć niemiłe smrodki możemy np. biegać po mieszkaniu i rozpylać jakieś sztuczne odświeżacze lub liczyć na otrzymanie ogromnego bukietu kwiatów, który roztoczy swoje wonności na całą chałupę, ale umówmy się – to się nie wydarzy. Jakie więc realne kroki możemy podjąć, żeby nasze mieszkanie dało się wąchać?
Zapalmy kadzidełka. Co prawda mogą one nam też niechcący pomóc w podpaleniu firanki, niektórych gości zwyczajnie odstraszyć, a u sąsiadów wzbudzić podejrzenia, że może należymy do jakiejś sekty, a już na pewno posiadamy. Da się jednak znaleźć takie, które nawet wzbudzą zachwyt naszych babć (choć, jak tylko dowiedzą się, że to kadzidło tak ładnie pachnie, to pewnie stwierdzą, że jednak im się nie podoba). Na rynku dostępny jest tak szeroki wachlarz zapachowy, że nie starczyłoby dni w roku, by spróbować ich wszystkich, istnieje więc dość spora możliwość, że każdy znajdzie coś dla siebie, o czym możesz przekonać się zaglądając np. tutaj.
Róbmy codziennie pranie. To żart, ale zauważ, że o ile tylko znalazłeś się w posiadaniu ładnie pachnącego proszku, a jeszcze dodatkowo dolewasz sporo płynu do płukania z Niemiec, to pranie, które suszysz w mieszkaniu, może je na kilka godzin zamienić w najlepiej pachnący lokal na dzielni.
Używajmy okapu! A co, jeśli go nie mamy? Może sposobem jest jadanie w restauracji, ale umówmy się, że taki rodzaj snobizmu, to już nie jest nic czego można pozazdrościć. No dobra, może trochę. Mówi się, że świeczki dobrze pochłaniają dym – i ten papierosowy i ten, który tworzy się podczas smażenia frytek w głębokim tłuszczu, może więc warto zainwestować w jakieś świeczki zapachowe, żeby nasz dom nie przesiąknął zapachem obiadu?
Sprzątajmy regularnie. Straszna nuda, tak, ale tym sposobem na bieżąco będziemy usuwać źródła przyszłych smrodków lub eliminować już te istniejące. Poza tym sprzątając rozprowadzamy przyjemne zapachy naszych ulubionych detergentów! Nie martw się. Zawsze możesz użyć też octu. Lub zamiast tego wszystkiego napić się wina.