Bez tych ozdób choinkowych trudno sobie dziś wyobrazić święta. Jak co roku zawisną one na choince i w oknach naszych domów oraz posłużą nam do dekoracji świątecznych stroików, girland czy wieńców.
Bombki (czy jak kto woli bańki) wykonywane są zwykle z cienkiego szkła, a początki ich produkcji sięgają XIX w. Pierwszą bombkę stworzył ubogi niemiecki hutnik – Hans Greiner, którego po prostu nie było stać na to, by na własnej choince powiesić prawdziwe jabłka czy owoce.
Zanim wymyślono bombki, drzewka ozdabiano właśnie jabłkami, malowanymi orzechami, piernikami, a także ozdobami z koronki, włóczki, słomy, papieru czy bibuły. Pierwsze szklane bombki przypominały owoce, lecz z upływem lat wzornictwo się zmieniało, a na choinkach pojawiły się szklane zwierzęta czy przedmioty codziennego użytku.
W Polsce bombki najpierw sprowadzano z zagranicy (a zwłaszcza z Norymbergi) – przez pewien czas protestowano nawet przeciw podobnym praktykom, widząc w nich powielanie cudzoziemskich wzorców. Dziś to my jesteśmy prawdziwym potentatem w produkcji ręcznie robionych baniek.
Z czego jak z czego, ale z naszych bombek możemy być dumni – są one cenione na całym świecie. Prawie cała rodzima produkcja trafia na eksport, głównie do USA, Kanady, Skandynawii, a także do tak odległych krajów jak RPA, Japonia czy Australia.
Produkcją zajmują się najczęściej małe i średnie przedsiębiorstwa. Do wytwarzania bombek wykorzystuje się szkło sodowe, które kupowane jest w hutach pod postacią szklanych rur. Bombki o tradycyjnym kształcie wydmuchuje się ok. 1–3 minut, lecz bardziej skomplikowane kształty wymagają dłuższego formowania.
Następnie ozdoby trafiają pod zręczne palce malarek, wyczarowujących na szklanej powierzchni misterne wzory. Ręcznie malowane, posrebrzane od wewnątrz, posypywane brokatem – wszystko to sprawia, że niektóre bombki przypominają nierzadko małe dzieła sztuki.
Oczywiście ręcznie malowana bańka musi swoje kosztować, w dodatku nikt nie zagwarantuje nam, że doczeka kolejnych świat, ale właśnie na tym polega ulotny urok tego typu ozdób. Zawsze możemy wybrać produkty pochodzące z masowej produkcji (jakże często made in China), ale czy bombki wykonane z plastiku, tworzywa sztucznego czy nawet styropianu zastąpią nam te szklane?
Najpopularniejsze ozdoby świąteczne – bombki
Posted by Iza in GADŻETY DEKORACYJNE
Bez tych ozdób choinkowych trudno sobie dziś wyobrazić święta. Jak co roku zawisną one na choince i w oknach naszych domów oraz posłużą nam do dekoracji świątecznych stroików, girland czy wieńców.
Bombki (czy jak kto woli bańki) wykonywane są zwykle z cienkiego szkła, a początki ich produkcji sięgają XIX w. Pierwszą bombkę stworzył ubogi niemiecki hutnik – Hans Greiner, którego po prostu nie było stać na to, by na własnej choince powiesić prawdziwe jabłka czy owoce.
Zanim wymyślono bombki, drzewka ozdabiano właśnie jabłkami, malowanymi orzechami, piernikami, a także ozdobami z koronki, włóczki, słomy, papieru czy bibuły. Pierwsze szklane bombki przypominały owoce, lecz z upływem lat wzornictwo się zmieniało, a na choinkach pojawiły się szklane zwierzęta czy przedmioty codziennego użytku.
W Polsce bombki najpierw sprowadzano z zagranicy (a zwłaszcza z Norymbergi) – przez pewien czas protestowano nawet przeciw podobnym praktykom, widząc w nich powielanie cudzoziemskich wzorców. Dziś to my jesteśmy prawdziwym potentatem w produkcji ręcznie robionych baniek.
Z czego jak z czego, ale z naszych bombek możemy być dumni – są one cenione na całym świecie. Prawie cała rodzima produkcja trafia na eksport, głównie do USA, Kanady, Skandynawii, a także do tak odległych krajów jak RPA, Japonia czy Australia.
Produkcją zajmują się najczęściej małe i średnie przedsiębiorstwa. Do wytwarzania bombek wykorzystuje się szkło sodowe, które kupowane jest w hutach pod postacią szklanych rur. Bombki o tradycyjnym kształcie wydmuchuje się ok. 1–3 minut, lecz bardziej skomplikowane kształty wymagają dłuższego formowania.
Następnie ozdoby trafiają pod zręczne palce malarek, wyczarowujących na szklanej powierzchni misterne wzory. Ręcznie malowane, posrebrzane od wewnątrz, posypywane brokatem – wszystko to sprawia, że niektóre bombki przypominają nierzadko małe dzieła sztuki.
Oczywiście ręcznie malowana bańka musi swoje kosztować, w dodatku nikt nie zagwarantuje nam, że doczeka kolejnych świat, ale właśnie na tym polega ulotny urok tego typu ozdób. Zawsze możemy wybrać produkty pochodzące z masowej produkcji (jakże często made in China), ale czy bombki wykonane z plastiku, tworzywa sztucznego czy nawet styropianu zastąpią nam te szklane?